Jakiś czas temu spotkałam na swojej drodze cudowną osobę, niezwykle utaletowaną, kreatywną, pełna ciepła, uśmiechu i pogody ducha. To dzięki niej zgłębiłam tajniki florystyki i utwierdziłam się w przekonaniu, że praca z kwiatami potrafi pobudzić wszystkie nasze zmysły i zmusić do twórczego działania. Sposób w jaki dzieliła się z nami wiedzą do dziś wzbudza mój wielki podziw i wdzięczność .
Po telefonie od Pani Justyny i otrzymaniu wytycznych dotyczących zamówienia, muszę powiedzieć , że byłam w niezłym stresie.... zawsze całą swoją energię wkładam w wykonanie moich wytworków, dopracowanie szczegółów, ale tym razem szczególnie zależało mi na jak najlepszym wykonaniu zlecenia.
Zamówienie dotyczyło dwóch lal i szezlonga....no i właśnie, szezlong... pierwszy raz w życiu robiłam taki mebelek...pierwszy raz robiłam w ogóle jakikolwiek miniaturowy mebelek.
Najpierw nastąpiła konsternacja, potem zwątpienie, że nie podołam...
Ale w uszach rozbrzmiewały mi słowa Pani Justyny , jakie kiedyś zaszczepiła mi w głowie "nigdy nie odmawiamy realizacji zleceń, nawet tych, które wydają się nam nie do zrealizowania :) "
No i zmusiłam mój malutki móżdżek do myślenia, a ręce do działania i o to jest: Kaśka, Bartek i szezlong :)
Korzystają z okazji, chciałam wszystkich tuzaglądaczy zaprosić 1 i 2 grudnia do Galerii Bałtyckiej w Gdańsku, gdzie odbędzie się wystawa prac mi. Pani Justyny oraz warsztaty florystyczne o tematyce bożonarodzeniowej.
pozdrawiam Pracownia Konik Na Biegunach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz