Koniec roku 2011 i początek 2012 przynosi ze sobą wiele postanowień ( typowe chyba dla każdego).
I właściwie postanowiłam ich nie werbalizować, to niesie za soba jakieś niepojęte mi fatum. Wypowiedziane na głos tracą na swej magiczności i ciężko jest ich dotrzymać, nawet samej sobie...
A więc bez postanowień, za to z ostatnimi pracami tamtego roku...